Z doświadczenia wiem, że makijaż albo upiększa albo nie ma się go na twarzy. No chyba, że w grę wchodzi makijaż zbyt mocno inspirowany pandami. Sezon na takowy jeszcze się nie skończył. Trwa odkąd pamiętam...
W makijażu robionym przez panią Marzenę Tarasiewicz mogłabym góry przenosić! Co tu dużo mówić? Zasada "pięć zdjęć w jednym poście wystarczy" poszła w zapomnienie. Lewy zarówno jak i prawy profil cieszył się widokiem dawno niewidzianego obiektywu, słońce prażyło policzki, a makijaż w nienaruszonym stanie wytrzymał 21 godzin. Oczy wytrzymałyby dłużej, ale byłam modelką kolejnego dnia i z genialnego makijażu wieczorowego zrobiono mi makijaż ślubny :) Ekscytacja trwała nieprzerywanie cztery godziny gdy dowiedziałam się że to ja mogę uczestniczyć jako modelka w warsztatach w mojej ulubionej,ukochanej i niezwykłej makeupowni (weszła tam Daria- wyszła Daria Niezwykła).
Wybitnie rozpraszającym czynnikiem podczas wracania samodzielnie do domu samochodem stały się moje brwi i rzęsy ;) Skutecznie kierowca za mną przypominał mi, abym jednak przejechała na zielonym świetle i zostawiła w spokoju wsteczne lusterko.
Jak to mój tata mówi "Nie ma kobiet brzydkich- są tylko zaniedbane)
A takie cuda robią na Partyzantów 76 w Olsztynie
bo jak nie Marzena to kto? :)
zapraszam do oglądania cudów tworzonych na twarzach!
ładnie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki delikatny makijaż, ślicznie wygląda!
OdpowiedzUsuńpiękny makijaż ! <3
OdpowiedzUsuńwidać, że makijaż wykonała wprawna ręka ;)
OdpowiedzUsuńŁadne kolory ;)
OdpowiedzUsuńKolor cieni <3
OdpowiedzUsuń